Do wypadku doszło w czwartek około godziny 8.45, gdy jeden z promów wypływał z portu pasażerskiego w Gdyni. Uderzył w suwnicę, która stała na nabrzeżu Bałtyckiego Terminalu Kontenerowego. Trzy poszkodowane osoby trafiły do szpitala. - Dwie są w stanie cięższym - poinformowała w rozmowie z INTERIA.PL Dagmara Łuczka, rzecznik prasowy Bałtyckiego Terminala Kontenerowego(BCT). - Obrażenia trzeciego poszkodowanego są lżejsze. Pracownicy są pod opieką lekarzy - dodała. Wiadomo już, że uszkodzony został kadłub promu. Jak na razie nie udało się ustalić, co było przyczyną wypadku. Być może zawinił silny wiatr. Na ostateczne wnioski jest jeszcze jednak za wcześnie. - Okoliczności, w jakich doszło do wypadku, są badane - precyzuje Dagmara Łuczka. 120 osób na pokładzie Na pokładzie promu było w sumie 120 osób oraz członkowie załogi. Stena Spirit zawróciła. Taką decyzję podjął kapitan. Jak poinformowała rzeczniczka przewoźnika Agnieszka Zembrzycka-Kwiatkowska, na razie nie wygląda na to, aby ktoś z pasażerów czy załogi promu ucierpiał. Statek też nie wygląda aby miał jakieś uszkodzenia". Dodała, że "na pokładzie cumującego promu swoje działania wyjaśniające prowadzą policja i prokuratura". Pasażerowie czekają na decyzję - Pasażerowie są na promie i czekają na decyzję o ewentualnym wypłynięciu do Szwecji, a decyzję o tym, czy prom nadaje się do dalszej żeglugi, podejmie przedstawiciel towarzystwa żeglugowego - wyjaśniła. Rzecznik prasowy gdyńskich strażaków, Łukasz Płusa poinformował, że na miejscu zdarzenia jest straż zakładowa, która kieruje działaniami, a pomagają jej dwa zastępy państwowej straży pożarnej. - Zabezpieczamy teren i pomagamy w zatamowaniu wycieku oleju z suwnicy - powiedział Płusa.