19-latek z Warszawy i rok starszy mieszkaniec Gdańska we wrześniu zameldowali się w hostelu w Sopocie. Za pobyt przestali płacić 5 października. Prawie do końca listopada zwodzili właściciela. Tłumaczyli się kłopotami finansowymi. Nagle postanowili wyjechać. Mówili, że po pieniądze. Twierdzili, że wrócą i zapłacą za pobyt. Nigdy jednak nie pojawili się już w sopockim hostelu. Zameldowali się za to w Toruniu. Stamtąd także zniknęli bez śladu. Kolejne dwa hostele oszukali w Gdańsku. Udało się ich zatrzymać dzięki czujności jednego z pracowników. Zdziwiło go, że mężczyźni mieli przy sobie wizytówki innych hosteli. Mężczyzna postanowił sprawdzić klientów i zadzwonił do hosteli, których wizytówki widział. Po tym, co usłyszał, od razu wezwał policję. Policjanci zatrzymali dwóch oszustów. Grozi im do 8 lat więzienia. Policja szuka jeszcze trzeciego mężczyzny, który w październiku - razem z 19 i 20-latkiem - oszukał właściciela hostelu w Sopocie.