- Różnica jest tylko jedna. My wygraliśmy z Chorwatkami nieznacznie i przed własną publicznością, natomiast zespół z przedmieść Madrytu zanotował zdecydowane wyjazdowe zwycięstwo. Moim zdaniem właśnie w tym spotkaniu nasze najbliższe rywalki pokazały swoje prawdziwe oblicze. We wcześniejszych meczach hiszpańska drużyna raczej zawodziła - stwierdził dyrektor gdyńskiego klubu Marcin Kicior. Rivas Ecopolis zanotował euroligowy falstart i przegrał trzy pierwsze spotkania. - Porażki z Fenerbahce Stambuł czy UMMC Jekaterynburg może nie są zaskoczeniem, ale rozmiary niektórych już tak. Na pewno chluby nie przynosi im wysoka przegrana we własnej hali z Rosjankami oraz klęska różnicą 30 pkt w meczu z MKB Euroleasing Sopron na Węgrzech. Uważam, że Rivas dysponuje niezłym składem, który na takie wpadki nie powinien sobie pozwolić - dodał. Najlepszą zawodniczką czwartkowego rywala Lotosu jest Dewanna Bonner. Amerykanka notuje średnio 18,8 pkt oraz 10,5 zbiórki na mecz. - Bonner bardzo dobrze pamiętamy z występów w poprzednim sezonie w Brnie. To groźna, ale jednocześnie nieobliczalna oraz nierówno grająca zawodniczka. Oddaje dużo rzutów, ale sporo z nich nie trafia. Tak naprawdę wyszedł jej tylko ostatni mecz z Gospic. Rivas to jednak nie tylko Bonner. Trzeba także zwrócić uwagę na jej rodaczkę Courtney Paris oraz Hiszpanki Amayę Valdemoro i Elisę Aguilar - wyliczył Kicior. W gdyńskim klubie zdają sobie sprawę, że to właśnie hiszpańska drużyna może być głównym rywalem w walce o awans do czołowej "16" Euroligi. - Forma zespołu w ostatnich meczach wyraźnie zwyżkuje i mamy nadzieję, że tę tendencję utrzymamy także w czwartek. Liczymy na skuteczność Moniki Wright oraz pozostałych zawodniczek. Do Hiszpanii pojechała Elina Babkina, która w ostatnim spotkaniu z Fenerbahce nie zagrała w powodu kontuzji - podsumował Kicior.