Nie wiadomo dokładnie, ile osób padło ofiarą siatki - na razie ustalono, że zapewne kilkaset. Seria zatrzymań zaczęła się na przełomie stycznia i lutego od pochodzącego ze Skandynawii 35-letniego mieszkańca Gdyni. Znaleziono u niego białe plastiki, na które naniesione zostały skopiowane wcześniej paski magnetyczne, pochodzące z prawdziwych kart płatniczych. I od tego zaczęło się śledztwo CBŚ. Zatrzymani są recydywistami. Zatrudniali się jako barmani, kelnerzy czy sprzedawcy - wszystko po to, by mieć dostęp do kart płatniczych. Upatrzyli sobie Łódź i okolice. Dziś w akcji uczestniczyli antyterroryści z Łodzi - obawiano się, że przestępcy mogą być uzbrojeni. Policja zabezpieczyła też sprzęt, którego fałszerze używali do okradania.