- Po wodowaniu jednostka przejdzie próby przechyłów. Potem zostanie znów podniesiona z wody i będzie czekać na uzbrojenie, którego dostawa leży już w gestii zleceniodawcy prac - ministerstwa obrony - powiedział prezes Stoczni Marynarki Wojennej Roman Kraiński. Szef MON Bogdan Klich, pytany przez dziennikarzy w Warszawie, o wodowanie korwety nieposiadającej należytego wyposażenia podkreślał, że nie jest to zakończenie programu jej budowy, a jedynie testowanie kadłuba, czy spełnia wszystkie warunki techniczne. Jak poinformował, "program po zwodowaniu technicznym kadłuba zostanie zawieszony". - Nie stać nas na to, aby wydać ponad miliard zł na jego kontynuację - powiedział. Minister przypominał, że "o budowie korwety zdecydowały poprzednie rządy" Pierwsze plany, związane z wejściem Polski do NATO, zakładały wzmocnienie polskiej Marynarki Wojennej siedmioma korwetami typu Gawron zaprojektowanymi według koncepcji MEKO A-100 z niemieckiej stoczni Blohm und Voss w Hamburgu. Te wielozadaniowe jednostki miały być nowocześnie uzbrojone i zbudowane w technologii utrudniającej wykrycie przez radary. Stępka pod budowę pierwszej korwety typu Gawron została położona w kadłubowni Stoczni Marynarki Wojennej w listopadzie 2001 roku, w 83 rocznicę powołania Marynarki Wojennej RP. Ze względów finansowych plany resortu obrony zostały szybko ograniczone z siedmiu do dwóch, a następnie tylko jednej korwety. Prace nad nią miały zakończyć się w 2005 roku. Coroczne cięcia wydatków na obronę sprawiały, że przedsięwzięcie, którego wartość przed dwoma laty szacunkowo na ponad jeden miliard zł, opóźniało się. Według wcześniejszych zapowiedzi ministra obrony narodowej, Marynarka Wojenna powinna otrzymać gotową - w pełni wyposażoną i uzbrojoną - korwetę w 2012 roku.