- To wszystko stanowiło element performance'u - tłumaczy Trójmiastu.pl dyrektorka placówki, Iwona Bigos, która twierdzi, że narkotyków nie było, a alkoholi i taniec na rurze i owszem, ale stanowiły "element performance'u przygotowanego przez Macieja Szupicę, członka zespołu Gypsy Pill i wykładowcę ASP". Bigos dodaje, że jest zaszokowana ostrą reakcją studentów, którzy - na znak protestu - zabrali z Gdańskiej Galerii Güntera Grassa swoje prace. - To jeden wielki skandal - powiedziała Trójmiastu.pl jedna ze studentek ASP, autorka prac pokazywanych na wystawie w galerii, gdzie odbyła się impreza. - Bez porozumienia z autorami wystawy, ich prace zostały usunięte. Wernisaż odbył się 16 marca, a już po dwóch dniach nie było po nich śladu. A wszystko po to, by pani dyrektor mogła sobie urządzić huczną imprezę - dodała. Urażeni studenci zapowiadają, że sprawy tak łatwo nie zostawią - napiszą list protestacyjny i złożą go na ręce prezydenta Gdańska. Być może do ich protestu dołączą mieszkańcy sąsiadujących z galerią domów, bo to na ich prośbę - jak się okazało - interweniowała policja. Było po prostu za huczno, za głośno. Jak to na urodzinach... niestety.