Jak poinformował PAP Łukasz Dettlaff, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Pucku, ruch został wznowiony po tym, jak z torów zabrano auto, które wjechało pod pociąg. Do wypadku doszło na przejeździe kolejowym niestrzeżonym, ale oznakowanym i z dobrą widocznością na tory. Auto marki audi wjechało tam pod pociąg i było wleczone przez ten pojazd przez ok. 100 metrów. W samochodzie osobowym jechało pięć osób, w tym 11-letnie dziecko. Jedna z osób dorosłych wyszła z wypadku bez szwanku, pozostali pasażerowie zostali przewiezieni do szpitali: jedna - na pokładzie helikoptera Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. "Nie wiemy, jakich obrażeń doznali poszkodowani" - poinformował Dettlaff.