Przystań nad Wisłą w Tczewie oddano do użytku ponad trzy lata temu. Służy wodniakom, a tych ostatnio nie brakuje z uwagi na w miarę wysoki stan wody. Niemniej Wisła od czasu do czasu płata figle. A to zimą napór kry uszkodzi metalowe barierki pomostów, a to zerwie kamerę. W czerwcu ubiegłym roku woda zagroziła nawet budynkowi przystani. Teraz trzeba naprawić jeden z pali. - Pomost, jak cała przystań, jest jeszcze na gwarancji - informuje wiceprezydent Tczewa Zenon Drewa. - To uszkodzenie zostało spowodowane przez krę. Niczemu nie grozi, ale przed zimą trzeba wzmocnić ten element. Należy to zgłosić wykonawcy i jak najszybciej wyegzekwować naprawę. Przystań ma pięć lat gwarancji. Mamy nadzieję, że po tym czasie miasto coś zrobi z niefunkcjonującym slipem.