Mieszkańcy miasta są zszokowani zapisem niewybrednej, a wręcz pikantnej rozmowy oraz zdjęciami z wideopołączenia, do którego miało dojść pomiędzy wiceburmistrzem Tadeuszem O. a jedną z mieszkanek Lęborka. O sprawie pisze dzisiejszy dziennik "Polska". Przy użyciu komunikatora Skype, Tadeusz O. miał, ze swojego gabinetu, nawiązać kontakt ze swoją kochanką. W trakcie rozmowy online doszło do bardzo osobistych wyznań, a pikantne szczegóły zarejestrowała kamera. Co ciekawe, zarówno zapis rozmowy, jak i stop-klatki z filmu trafiły do dziennikarzy jak i części radnych z inicjatywy kobiety, z którą wiceburmistrz prowadził ów pikantny dialog - informuje gazeta. Niekonwencjonalna przesyłka bardzo szybko stała się lokalnym tematem numer jeden, a większość mieszkańców zdążyła już zapoznać się z dość nietypowym materiałem. Z kolei burmistrz Lęborka, Włodzimierz Klata, jest w szoku. Do tej pory nie udzielił w tej sprawie żadnego komentarza. Równie ogólnikowo na drażliwą kwestię zareagowała Alicja Zajączkowska, zastępca burmistrza, która wyraźnie podkreśliła, już na samym wstępie rozmowy z dziennikarzami, że materiały nie zostały jeszcze poddane analizie. Sam bohater wydarzenia, rzecz jasna, również nie był nazbyt rozmowny. W rozmowie z dziennikarzami gazety wyraźnie podkreślił, że ze względów osobistych nie będzie udzielał żadnych komentarzy w tej sprawie. Pikantne dowody rozmowy trafiły już do lęborskiej policji, która prawdopodobnie żadnych działań w sprawie nie podejmie. Dlaczego? - Widziałem te materiały, ale to sprawa, która ewentualnie podlega kodeksowi pracy, a konsekwencje może wyciągnąć jedynie pracodawca, czyli sam burmistrz - stwierdził w rozmowie z dziennikarzami dziennika Daniel Pańczyszyn, oficer prasowy lęborskiej policji. Sprawy nie chciała komentować także kobieta, która rozesłała kontrowersyjne materiały. Z kolei zdecydowana większość mieszkańców Lęborka w całym incydencie dopatruje się prowokacji wymierzonej przeciwko 43-letniemu, bezpartyjnemu Tadeuszowi O. - donosi gazeta*. Jak ostatecznie zakończy się ten obyczajowy skandal - zwłaszcza dla wiceburmistrza - pokaże czas. Niestety skandale obyczajowe zdążyły już na dobre wpisać się w życie lokalnych społeczności i coraz częściej odbijają się echem w całym kraju. Ten najbardziej znany dotyczy prezydenta Olsztyna Czesława Małkowskiego, którego pracownice ratusza i mieszkanki miasta oskarżyły o molestowanie i gwałty. Z kolei w listopadzie największym echem odbiła się sprawa zachodniopomorskich samorządowców, którzy zostali zatrzymani przez policję za posiadanie narkotyków. *Omówienie na podstawie materiału z dziennika "Polska".