Konflikt rozgorzał w pięknym, nowoczesnym, dwupiętrowym budynku w jednej z dzielnic Pruszcza Gdańskiego. Koszty użytkowania windy podzielono na wszystkich mieszkańców; problem w tym, że jest tam mało mieszkań, stąd i koszty są wysokie. Szanse na rozwiązanie problemu wydają się znikome. Skłóconych mieszkańców nie przekonują żadne argumenty. Ci, którzy nie chcą windy, twierdzą, że jej eksploatacja jest za droga. - Nie każdego stać jest na ten luksus - mówią. Ich oponenci odpowiadają. - To absurd. Jak wozili swoje brudne graty nocą, to było dobrze. Teraz, jak już to powozili, to chcą windę zlikwidować - powiedział mąż niepełnosprawnej kobiety.