Komendant straży miejskiej tłumaczy, że funkcjonariusze byli wzywani do bezdomnego po raz pierwszy w poniedziałek późnym wieczorem. Strażnicy obudzili śpiącego mężczyznę, a ten powiedział im, że ma zamiar wsiąść do pociągu do Trójmiasta. Później okazało się, że do straży dotarło kolejne zgłoszenie, dotyczyło tego samego mężczyzny. - Strażnicy postanowili zabrać pana do policyjnej izby zatrzymań, do wytrzeźwienia. Ponieważ w komendzie policji w Wejherowie trwa remont, mężczyzna miał być przewieziony przez policjantów do izby zatrzymań w Sopocie - wyjaśnia komendant Straży Miejskiej w Wejherowie Zenon Hinca. Do przekazania 63-latka policjantom już nie doszło. Mężczyzna zmarł w radiowozie. Strażnicy próbowali go reanimować i wezwali pogotowie. Niestety lekarz stwierdził zgon. Sprawę wyjaśnia prokuratura. <a href="http://www.dziennikbaltycki.pl/artykul/3730132,wejherowo-bezdomny-zmarl-w-radiowozie-strazy-miejskiej,id,t.html" target="_blank">Więcej na stronie "Dziennika Bałtyckiego".</a><a href="http://www.dziennikbaltycki.pl/artykul/3730132,wejherowo-bezdomny-zmarl-w-radiowozie-strazy-miejskiej,id,t.html"></a>