Decyzję o otwarciu pierwszego fragmentu A1 podjął minister infrastruktury Cezary Grabarczyk po sobotnim spotkaniu z marszałkiem pomorskim Janem Kozłowskim i przedstawicielami konsorcjum Gdańsk Transport Company. GTC buduje odcinek A1 z Rusocina do Nowych Marz i spiera się w sądzie administracyjnym z ministrem o koncesję na budowę kolejnego odcinka: z Grudziądza do Torunia. Cały budowany przez GTC odcinek autostrady A1 - z Gdańska do Grudziądza - będzie otwarty do końca listopada 2008 r. Ale północny, 25-kilometrowy fragment drogi jest już gotowy, trwają tam prace odbiorowe, a tuż po nich na autostradę będą mogły już wjechać auta. W ostatnich tygodniach trwały spory, czy pomimo zakończenia prac budowlanych i trwania odbiorowych autostradę można udostępnić kierowcom. Problemem było to, że na autostradzie nie działa jeszcze system poboru opłat. Minister zgadzał się, by przez pierwsze dwa miesiace kierowcy jeździli tą trasą za darmo, ale jednocześnie wymagał od GTC, by cała infrastruktura (bramki, szlabany) byłą sprawna i gotowa do działania. Zarząd GTC tłumaczył, że nie zdąży zatrudnić i przeszkolić personelu do obsługi punktów pobory opłat. Firma deklarowała, że wyrobi się z tym dopiero na styczeń. W sobotę jednak obie strony dogadały się. - Spotkanie z ministrem Grabarczykiem było bardzo konstruktywne. Będziemy gotowi do przeprowadzenia odbioru systemu poboru opłat jeszcze w tym tygodniu - powiedział Gazecie Wyborczej Aleksander Kozłowski, szef rady nadzorczej GTC. Niezależnie więc, czy w sobotę mieszkańcy Trójmiasta będą mieli do załatwienia w Tczewie jakąś ważną sprawę, czy też po prostu wolne popołudnie, mogą już szykować swoje auta (i aparaty fotograficzne) na pierwszą przejażdżkę pomorską autostradą. ms