Rano na trasy nie wyjechało ok. 30 proc. taboru słupskiego PKS. Problemy miało też 60-70 proc. autobusów Miejskiego Zakładu Komunikacji (MZK). Jak powiedziała rzeczniczka MZK Anna Szabłowińska, problemy sprawiają zamarzające układy pneumatyczne autobusów. Pasażerowie skarżą się też na niską temperaturę wewnątrz pojazdów. - Tabor był przygotowywany do zimy, ale odnotowane w poniedziałek rano temperatury były znacznie niższe od zapowiadanych. Awarie usuwamy na bieżąco, jednak pasażerowie muszą się liczyć z opóźnieniami. Taka sytuacja może się powtarzać jeszcze w ciągu dwóch najbliższych dni -poinformowała Szabłowińska. W poniedziałek rano temperatura w niektórych dzielnicach Słupska spadła do minus 20 stopni Celsjusza. Jeszcze zimniej było w obsługiwanym przez słupski PKS Lęborku, gdzie termometry pokazały minus 24 stopnie. Słupskie MZK ma 71 autobusów, które kursują na 21 liniach. Z powodu zamarzania układów pneumatycznych w poniedziałek rano na trasy nie wyjechało ok. 30 proc. ze 150 autobusów słupskiego PKS. Jak powiedział PAP prezes spółki Andrzej Kraweczyński, największe problemy były z pojazdami, które wyruszają na trasy z miejsc zamieszkania kierowców. - Autobusy te miały prawie dwutygodniową przerwę w kursowaniu, w układach pneumatycznych wytrąciła się woda i doszło do zmarznięcia tych systemów. Musieliśmy zawiesić część kursów, są też opóźnienia. Sytuacja się poprawia, jednak również we wtorek należy się liczyć z podobnymi problemami - powiedział Kraweczyński.