Nikogo nie uznano winnym, choć stwierdzono, że prom wyszedł w rejs z uszkodzoną rufą. W sądach cywilnych odszkodowań od armatora domaga się kilkanaście rodzin. Wdowy po marynarzach złożyły skargę do Trybunału Praw Człowieka w Strasbourgu. W skardze zarzuciły Izbom Morskim w Gdyni i Szczecinie oraz ówczesnej Prokuraturze Wojewódzkiej w Gdańsku nierzetelność i stronniczość.