Udało się uratować budynek mieszkalny i gospodarczy (chlewnię z paszarnią), natomiast spaleniu uległy dwa inne zabudowania gospodarcze oraz część tuczników. Gdy przybyły pierwsze jednostki paliły się dwa budynki i właśnie zaczynał płonąć kolejny. - Pożar bardzo szybko się rozprzestrzeniał - relacjonuje asp. Kazimierz Sroka z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Tczewie. - Płonęła obora i stodoła z tucznikami. Pierwszy nie użytkowany budynek był trudny do ugaszenia. W pewnej chwili w stodole spadła do środka blacha, zabijając tuczniki. Służby prowadziły działania typowo gaśnicze. Użyty został podnośnik z OSP Pelplin. Z uwagi na małe ciśnienie w ujęciach wody konieczne było doprowadzanie jej z dwóch naturalnych zbiorników: z terenu gospodarstwa i stawu znajdującego się kilometr od miejsca pożaru. Gospodarstwo ratowało 60 strażaków z KP PSP i OSP. Działania gaśnicze zakończyły się ok. godz. 9.00. Przyczyna pożaru na razie nie jest znana, ale strażacy podejrzewają podpalenie. - Oba płonące w Rakowach budynki były w pewnej odległości. Niemożliwe, by tak szybko oba się zajęły - stwierdził jeden ze strażaków. Okazuje się, że ostatnie dni były tygodniem podpaleń. W czwartek płonęła stodoła w Swarożynie, a w sobotę pomieszczenie gospodarcze w Subkowach. Właściciel gospodarstwa w Rajkowach oszacowuje starty. Mimo, że udało się ocalić część budynków, jego zdaniem padło aż 40 tuczników. Autor: matis