Kto na wiecowym wózku Na wózku akumulatorowym (na takim jak w 1980 r. stanęli strajkujący stoczniowcy) przed słynną, historyczną bramą nr 2 stanęli: Karol Guzikiewicz, Stefański - liderzy Solidarności stoczniowej, Alojzy Szablewski - przywódca strajkowy w maju i sierpniu 1988 r., Jarosław Kaczyński, przewodniczący "Solidarności" Janusz Śniadek i szef regionu gdańskiego "S" Krzysztof Dośla, poseł PiS Jacek Kurski, senator Dorota Arciszewska-Mielewczyk, b. prezes Stoczni Gdańskiej Andrzej Jaworski. Karol Guzikiewicz powiedział, że zaproszenia do udziału w wiecu zostały wysłane do wszystkich Klubów Parlamentarnych. "Okazuje się, że przyjacielem stoczni jest tylko Jarosław Kaczyński". Tusk wiszący na bramie Nad przemawiającymi powiewały wczoraj transparenty "Rząd Platformy grabarzem stoczni", "Żądamy utrzymania miejsc pracy - dość cudów Donalda Tuska", "Donaldzie Tusku obiecałeś cud a oszukałeś ludzi". - Tylko PiS chciał pomóc stoczniom - powiedział Karol Guzikiewicz, lider stoczniowej "Solidarności". - To nie ministra Jasińskiego trzeba postawić przed Trybunał tylko obecnego ministra skarbu Aleksandra Grada i premiera Tuska (który - co prawda pomagał strajkującym, donosząc jedzenie na bramę, lecz już zapomniał o stoczniowcach)... Apel do Barosso - Zniszczenie gospodarski morskiej to przestępstwo przeciwko setkom tysięcy osób i przeciwko Polsce - powiedział Jarosław Kaczyński. - Przyjechałem bronić stoczni i przypomnieć, że nie byłoby tej Europy bez "Solidarności" i nie byłby "Solidarności" bez tej stoczni. Jarosław Kaczyński wystosował apel do szefa Komisji Europejskiej Jose Manuela Barroso: - Nie podejmujcie decyzji, która doprowadzi do upadku stocznie, bo podniesiecie rękę na dziesiątki tysięcy ludzi, na Polskę i na samą Unię Europejską. Wierzę, że władze Unii Europejskiej potrafią być elastyczne... Chodzi o to, aby unijni urzędnicy nie zmusili stoczni do zwrotu pomocy publicznej, która trafiła do stoczni po wejściu do UE. Taka decyzja byłaby bowiem dla stoczni polskich katastrofalna, prowadząca do upadłości. Nie zostaniecie sami... Janusz Śniadek podziękował stoczniowcom i zebranym za udział w sierpniowej manifestacji związku, która odbyła się w Warszawie. Odczytał uchwałę, podjętą wczoraj przez Komisję Krajową NSZZ "Solidarność", popierającą starania załóg stoczni w Gdańsku, Gdyni i Szczecinie o utrzymanie miejsc pracy. - Nie zostaniecie sami w potrzebie - powiedział przewodniczący "Solidarności". Komisja Krajowa NSZZ "Solidarność" poparła działania organizacji zakładowych związku w stoczniach w Gdańsku, Gdyni i Szczecinie w obronie miejsc pracy. Jak podkreśliła w stanowisku KK "Solidarność", prowadząc kampanię "Godna praca-godna emerytura" związek podkreśla "potrzeby i oczekiwania świata pracy oraz współodpowiedzialność polskich władz za budowanie bezpieczeństwa pracowników". "Pracownicy polskich stoczni, gdzie 28 lat temu rodziła się wolność i niepodległość, gdzie rodziła się solidarność, mają pełne prawo domagać się takiego bezpieczeństwa" - głosi stanowisko "S". "Solidarność" zwróciła się do Komisji Europejskiej o "szansę dla polskiego przemysłu okrętowego", który "po skutecznej prywatyzacji będzie mógł normalnie konkurować na światowych rynkach". "Takiego rozwiązania Komisja Krajowa domagała się od polskich rządów przez lata". J. Wikowski