- W historii mistrzostw kontynentu nigdy Polska nie zanotowała tak fatalnego występu. To wręcz klęska, a może jeszcze gorzej. Brakuje słów na określenie niepowodzenia. Jakiś czas temu zwracałem uwagę, że pięściarzom brakuje międzynarodowych startów. Bez odpowiednich przygotowań i sprawdzianów, nie ma mowy o sukcesach - powiedział ostatni polski medalista ME, 28-letni Łęgowski. W 2008 roku w Liverpoolu sięgnął po brąz w kategorii lekkopółśredniej (64 kg). W Anglii wygrał trzy walki, a tymczasem teraz w Moskwie ośmiu Polaków zanotowało w sumie... jedno zwycięstwo. Łęgowski do Rosji nie pojechał, mimo że niedawno zdobył kolejny tytuł mistrza kraju. - Ostatni raz w kadrze boksowałem podczas ubiegłorocznych mistrzostw świata w Mediolanie. Później podziękowałem za współpracę, ze względu na konflikt ze sztabem szkoleniowym (trenerem jest Stanisław Łakomiec, a asystentem Ireneusz Przywara - red.). Nie mogliśmy porozumieć się w pewnych sprawach, poza tym brakowało dobrej atmosfery w drużynie narodowej - stwierdził Łęgowski. Marcin Łęgowski nie ma już ministerialnego stypendium sportowego, ale pozostał przy boksie. - Mieszkam i trenuję w Chojnicach, a poza tym szkolę młodzież w UKS Ósemka. W gronie podopiecznych mam młodszego brata Kazimierza, który niebawem wyjeżdża na mistrzostwa Europy juniorów do Lwowa. Jakoś sobie radzę, bowiem dodatkowo jestem zatrudniony jako ratownik na basenie - dodał. W Liverpoolu, kiedy Łęgowski osiągnął życiowy sukces, polską kadrę prowadził Ludwik Buczyński. - W poniedziałek wieczorem wróciłem z treningu Walki Makoszowy Zabrze, sprawdziłem wyniki i... zrobiło mi się smutno. Łza zakręciła się w oku. Nie wiem, jakie są przyczyny porażek, bo nie jestem na co dzień z pięściarzami reprezentacji. Może brakuje wartościowych rywali podczas obozów, do nas przyjeżdżali Anglicy, Irlandczycy, Ormianie czy Szwedzi - powiedział szkoleniowiec. W Moskwie jedyną eliminacyjną wygraną zanotował Włodzimierz Letr (81 kg). Po pierwszych przegranych z zawodami pożegnali się: Łukasz Maszczyk (48 kg), Andrzej Liczik (57 kg), Michał Chudecki (60 kg), Michał Syrowatka (64 kg), Kamil Szeremera (69 kg), Mateusz Malujda (91 kg) i Marcin Jerzyk (+91 kg).