Jak poinformował w środę zastępca szefa gdańskiej prokuratury apelacyjnej, Zbigniew Niemczyk, porwany przedsiębiorca Tadeusz S. był przetrzymywany w zabudowaniach spalonego gospodarstwa na terenie Kaszub. Uwolniono go w nocy z niedzieli na poniedziałek. Wówczas także zatrzymano sprawców porwania - czterech mężczyzn w wieku od 32 do 34 lat. Beata Domitrz z biura prasowego gdańskiej policji poinformowała, że w uwolnieniu porwanego i zatrzymaniu przestępców brali udział policjanci z gdańskiej policji kryminalnej, funkcjonariusze CBŚ oraz antyterroryści. - We wtorek gdański sąd na wniosek prokuratury zdecydował o aresztowaniu czwórki porywaczy. Poszukujemy jeszcze piątego sprawcy - powiedział Niemczyk. Tadeusz S. został porwany 26 września. Uprowadziło go spod jego gdańskiego domu czterech mężczyzn przebranych za policjantów. Pobili oni mężczyznę, mieli też przedmiot przypominający pistolet. Tuż po porwaniu przestępcy zażądali od rodziny uprowadzonego okupu w wysokości 600 tysięcy złotych. Jak dodał Niemczyk, 2 października doszło do przekazania porywaczom około połowy okupu. Sprawcy nie wypuścili wówczas porwanego, organom ścigania udało się jednak ustalić miejsce, gdzie przetrzymywano mężczyznę. Sprawcy odpowiedzą za uprowadzenie, pozbawienie wolności, wymuszenie rozbójnicze a także uszkodzenie ciała - porwany mężczyzna w momencie uwolnienia miał m.in. złamaną rękę (przetrzymywany był w kajdankach oraz kasku motocyklowym na głowie). Przestępcom grozi do 10 lat więzienia.