Policjanci ustalili, że mężczyzna złapał psa, włożył do wody i trzymał, aż zwierzę utonęło, a potem zawinął w plażowy materac dla dzieci i wyrzucił do śmietnika - tak wynika z zeznań świadków. Funkcjonariusze przeszukali wszystkie kosze w Ryjewie, jednak psa nie odnaleźli, prawdopodobnie w międzyczasie wywieziono śmieci na wysypisko. Jednak mężczyzna przyznał się do zarzucanego mu czynu, gdy policjanci wezwali go na przesłuchanie. Przyznał, że nie mógł znieść szczekania psa i tego dnia był pijany. Autor: ad