Jak poinformowała w poniedziałek rzecznik gdańskiej Prokuratury Okręgowej Grażyna Wawryniuk, treść decyzji zawierająca jej uzasadnienie zostanie przedstawiona we wtorek. - Dziś mogę powiedzieć tylko tyle, że podjęto decyzję o umorzeniu śledztwa z powodu niewykrycia sprawcy - stwierdziła Wawryniuk. Do kradzieży diamentów wartych około 1,5 mln dolarów doszło w połowie marca ubiegłego roku, w czasie targów jubilerskich "Amberiff". 230 kamieni wyniósł z depozytu około 30-letni, nie mówiący po polsku i wyglądający na południowca mężczyzna. Zarówno prokuratura, jak i policja nie informowały o przebiegu śledztwa, wiadomo jednak, że mężczyzna posłużył się podrobionymi albo ukradzionymi dokumentami upoważniającymi do odbioru kamieni z depozytu. Kradzież ujawniono dopiero po kilku godzinach, gdy po diamenty zgłosili się ich prawowici właściciele - przedstawiciele holenderskiej firmy biorącej udział w targach. Jakiś czas po kradzieży w miejscowości Rumia położonej na północ od Trójmiasta znaleziono torbę, w której przechowywane były diamenty. Jednak ani ten ślad, ani rozesłanie na przejścia graniczne portretu pamięciowego złodzieja nie doprowadziły do ujęcia przestępcy. Śledczy podejrzewali, że wykorzystał on co najmniej kilkugodzinną przewagę i zdążył opuścić Polskę.