Kilka dni temu funkcjonariusze Morskiego Oddziału Straży Granicznej otrzymali informację, że na budowie statku przy nabrzeżu portowym w Gdyni pracują - najprawdopodobniej bez wymaganych pozwoleń - Ukraińcy. We wtorek strażnicy graniczni i funkcjonariusze celni przeprowadzili akcję na terenie pirsu należącego do Dalmoru. Spośród 37 skontrolowanych pracowników 22 pochodziło z Ukrainy. 21 z nich posiadało wizy zezwalające na pobyt w Polsce jedynie w celach szkoleniowych i dydaktycznych. Nie posiadali wymaganego zezwolenia na pracę. - Według ich własnych relacji pracowali przy budowie statku przez ok. 11 godzin dziennie, z godzinną przerwą. Tygodniowo otrzymywali 175 złotych na utrzymanie, a po przepracowaniu miesiąca mieli dostać zapłatę od 11 do 14 zł za każdą przepracowaną godzinę - informuje rzecznik prasowy MOSG kmdr por. Grzegorz Goryński. Zgodnie z polskimi przepisami zainteresowani pracą cudzoziemcy najpierw powinni otrzymać od wojewody przyrzeczenie na pracę, z którym winni zgłosić się do polskiego konsulatu po stosowną wizę. Po przyjeździe do Polski na jej podstawie otrzymują od wojewody zgodę na konkretną pracę, u konkretnego pracodawcy. Ukraińcom wręczono zobowiązania do opuszczenia Polski w ciągu sześciu dni. Jeżeli nie wyjadą samodzielnie zostaną deportowani. Mężczyźni nie będą mogli wjechać do Polski przez najbliższy rok. ms