Na miejscu wykonano dokumentację fotograficzną. W międzyczasie strażnicy otrzymali od dyżurnego polecenie udania się na kolejną interwencję. Zdechłego koziołka pozostawili. Gdy po jakimś czasie wrócili na miejsce, zwierzęcia już nie było. Udali się więc do pobliskich zabudowań. Tam pytali mężczyznę czy przypadkiem nie wie, gdzie została sarna. Ten oczywiście odparł, że temat nie jest mu znany. Jednak widać było, że gospodarz posesji był bardzo podenerwowany. W pewnym momencie strażnicy zauważyli leżącą na ziemi skórę z łbem koziołka. W pomieszczeniach gospodarczych na hakach wisiała tusza zwierzęcia. Mało tego. Po oględzinach miejsca zdarzenia można było wnioskować, że sarny były w to miejsce celowo nęcone. Przesmyk był przystosowany do zakładania wnyków. Sprawcą czynu w Wejherowie jest 49-letni mieszkaniec miasta. Za nielegalne pozyskanie zwierzęcia będzie musiał zapłacić 3.600 zł, w tym 2.400 zł za tuszę i 1.200 zł za poroże. Zgodnie z art. 53 ustawy "Prawo Łowieckie" odpowie też za kłusownictwo. "Kto wchodzi w posiadanie zwierzyny za pomocą broni i amunicji innej niż myśliwska, środków i materiałów wybuchowych, trucizn, karmy o właściwościach odurzających, sztucznego światłą, lepów, wnyków, żelaz, dołów, samostrzałów lub rozkopywania nor i innych niedozwolonych środków, podlega karze pozbawienia wolności do lat 5."