Trzech innych zostało rannych - poinformował rzecznik wojsk lądowych major Sławomir Lewandowski. Do wypadku doszło w czasie przygotowywania się do nocnego strzelania dywizjonu artylerii przeciwlotniczej wyposażonego w sprzężone 23-millimetrowe działka ZU-23/2 posadowione na podwoziu samochodu ciężarowego Star 266 Hibneryt. Jak powiedział major Lewandowski, z jednego z przeciwlotniczych zestawów, z nieustalonych jeszcze przyczyn, padł niekontrolowany strzał. Pocisk trafił kierowcę innego samochodu z działkiem. Pojazd przewrócił się. Kierowca, żołnierz służby zasadniczej Grzegorz Salomon, zginął, trzech innych żołnierzy trafiło do szpitala w Słupsku (Pomorskie). Jak powiedział Ryszard Stus, dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Słupsku, stan jednego z rannych żołnierzy jest bardzo ciężki. "Mężczyzna przeszedł w nocy z wtorku na środę skomplikowaną operację neurochirurgiczną głowy. Obecnie przebywa na oddziale intensywnej opieki medycznej, oddycha za pomocą respiratora. Trwa okres zagrożenia życia - wyjaśnił Stus. Dwaj pozostali żołnierze są przytomni, ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Jeden z nich doznał powierzchownej rany w okolicy łopatki, drugi ma ranę szarpaną małego palca prawej dłoni, określaną przez lekarzy jako "niedokonana amputacja". Ćwiczenia - jak poinformował mjr Lewandowski - przerwano. Sprawę bada Żandarmeria Wojskowa, prokuratura i powołana przez dowódcę Wojsk Lądowych specjalna komisja. - Rodziny tragicznie zmarłego żołnierza oraz pozostałych poszkodowanych zostały powiadomione o wypadku? - poinformowało Ministerstwo Obrony Narodowej w przekazanym w środę komunikacie.