Jak poinformowała w czwartek rzeczniczka gdyńskiej policji Hanna Kaszubowska, ciała znaleziono w środę wieczorem. - Zgłosili się do nas mieszkańcy jednego z gdyńskich domów. Niepokoili się o sąsiada, którego dawno nikt nie widział. Poza tym z mieszkania wydobywał się na klatkę schodową nieprzyjemny zapach. Poprosiliśmy więc straż pożarną o otwarcie zamkniętego od wewnątrz mieszkania - powiedziała Kaszubowska. W mieszkaniu znaleziono ciało mężczyzny, na którego szyi była pętla wykonana z kabla. Obok ciała ojca leżało ciało dziecka. - Nie znaleziono żadnych śladów, które mogłyby sugerować, że dziecko zostało zabite. Sądzimy, że mogło ono umrzeć z głodu lub wycieńczenia, ale to tylko przypuszczenia. Przyczyny zgonu poznamy dopiero po przeprowadzeniu badań - dodała Kaszubowska. Według wstępnych ustaleń policji, mężczyzna i dziecko mogli umrzeć około dwóch tygodni temu. Funkcjonariusze nie chcą ujawnić ani płci dziecka, ani nawet nazwy dzielnicy, na terenie której doszło do tragedii. - Nie chcemy, aby matka dziecka dowiedziała się o tragedii z mediów. Dopiero ustalamy, gdzie może się ona znajdować - wyjaśniła Kaszubowska