Jak podało Radio Gdańsk, kierujący akcją starszy kapitan Bogdan Madej z lęborskiej straży pożarnej potwierdził, że w sobotę ok. godz. 14 udało się odnaleźć ciała obu zaginionych wędkarzy. Trał natrafił na przeszkodę, pod wodę zeszli płetwonurkowie, którzy około trzystu metrów od brzegu odnaleźli najpierw jedno, a potem drugie ciało - poinformował kapitan Madej. Śledztwo w sprawie przyczyn tragedii wszczęła komenda powiatowa policji w Lęborku. Z ustaleń policji wynika, że trzej mężczyźni - mieszkańcy pobliskich miejscowości - wypłynęli na ryby w czwartek ok. godz. 14. Po godz. 19. kilkaset metrów od brzegu ich łódka wywróciła się. Uratował się tylko jeden z wędkarzy, który sam dopłynął do brzegu. Miał w wydychanym powietrzu ponad dwa promile alkoholu. Mężczyzna potwierdził, że wraz z kolegami pił na łódce alkohol. Wędkarze, którzy utonęli mieli 29 i 37 lat. Sarbsko nie jest jeziorem głębokim, ale niebezpiecznym. Przez środek akwenu biegnie kanał Chełst, który wyżłobił w dnie kilkumetrowy rów. Na jeziorze często zdarzają się też silne podmuchy wiatru, bo od morza dzieli je tylko niewielka mierzeja. W akcji poszukiwawczej brało udział kilkudziesięciu strażaków, policjantów i pograniczników. Radio Gdańsk