Jak poinformował rzecznik gdańskiej Prokuratury Apelacyjnej Krzysztof Trynka, decyzja by przekazać sprawę do Torunia podyktowana była faktem, że zarówno Prokuratura Okręgowa w Gdańsku, jak inne prokuratury w tym okręgu, współpracują z gdańskim Centralnym Biurem Antykorupcyjnym, które jest jednym z przedmiotów postępowania. Wcześniej gdańska Prokuratura Apelacyjna wystąpiła do Prokuratury Krajowej, by sprawę przenieść poza jej obszar działania, który obejmuje sześć prokuratur okręgowych: w Bydgoszczy, Elblągu, Koszalinie, Słupsku, Toruniu i we Włocławku. PK nie wyraziła na to zgody. Śledztwo dotyczące ewentualnych nieprawidłowości w postępowaniu śledczych badających "aferę sopocką", wszczęto w listopadzie ubiegłego roku. O skierowaniu postępowania do Gdańska zdecydowała Prokuratura Krajowa. Śledztwo było efektem skargi, jaką pod koniec października 2008 r. prezydent Sopotu, Jacek Karnowski skierował do premiera Donalda Tuska. Karnowski zarzucił funkcjonariuszom CBA, że kontrolując magistrat m.in. przekroczyli uprawnienia, nienależycie zebrali dowody i zbyt długo prowadzili kontrolę. Kontrola CBA miała sprawdzić, czy nie doszło do nieprawidłowości w przystąpieniu przez miasto Sopot do spółki "Centrum Haffnera" oraz realizacji prowadzonej przez spółkę inwestycji "Centrum Haffnera". W raporcie pokontrolnym funkcjonariusze CBA wskazali na kilkanaście nieprawidłowości związanych z inwestycją, w tym m.in.: pominięcie przez Urząd Miasta w Sopocie ustawy o zamówieniach publicznych; poniesienie przez samorząd kosztów infrastruktury wodno-kanalizacyjnej i deszczowej, której przebudowę mógł wziąć na siebie inwestor czy brak zgodny odpowiednich urzędów na wycinkę drzew i rozbiórkę zabytkowych obiektów na terenie inwestycji. Na podstawie ustaleń CBA gdańskie biuro ds. przestępczości zorganizowanej Prokuratury Krajowej wszczęło dochodzenie. Rozpoczęta w 2006 r. budowa "Centrum Haffnera" to inwestycja, której koszt szacowany jest na ok. 100 mln euro. Za te pieniądze w centrum kurortu powstają hotel, dom zdrojowy, centrum handlowo- usługowe, budynek mieszkalny, budynek parkingowo-biurowy oraz podziemny tunel dla aut. Podpisaną przez miasto w 2006 roku umowę dwa lata temu krytykowało część sopockich radnych. Zarzucali oni władzom miasta m.in., że za tanio wyceniono ziemię w centrum kurortu. Sprawa "Centrum Haffnera" jest jednym z dwóch śledztw dotyczących władz Sopotu. Od lipca tego roku gdańskie biuro Prokuratury Krajowej prowadzi też postępowanie dotyczące rzekomej propozycji korupcyjnej, jaką miał złożyć prezydent Sopotu miejscowemu biznesmenowi Sławomirowi Julke. Jako dowód korupcyjnej propozycji prezydenta biznesmen dostarczył prokuraturze taśmę z nagraniem tej rozmowy. Karnowski nie przyznaje się do winy. W tej sprawie trzy miesiące temu prokuratura postawiła zarzut sfałszowania dokumentu Danucie Z. - konserwatorowi zabytków w sopockim magistracie. Zdaniem śledczych, kobieta - już po tym, jak sprawa trafiła do prokuratury - miała dokonać fałszerstwa, które mogło pomóc prezydentowi Karnowskiemu obalić zarzuty biznesmena.