Dryfujące na wodzie ciało dostrzegł około siedmiu kilometrów od brzegu, w pobliżu trasy podejścia statków do Nowego Portu, szyper jednego z kutrów. O swoim odkryciu poinformował policję. Funkcjonariusze wraz z ratownikami przetransportowali zwłoki mężczyzny na brzeg. Na razie nieznana jest jego tożsamość ani przyczyna śmierci. Wiadomo jedynie, że miał on związane ręce, co wskazywać może na to, iż nie było to przypadkowe utonięcie. Jak powiedziała TVN24 asp. Magdalena Michalewska z gdańskiej policji, "śledztwo w tej sprawie będzie prowadzone w kierunku działania osób trzecich".