Za pomocą blokady pragnęli oni zamanifestować potrzebę budowy mostu przez Wisłę. Dość gadania! Słoneczny dzień, około południa. Na poboczu drogi krajowej nr 1 w Nicponi pojawili się pierwsi protestujący. Rozłożyli transparenty z napisami: "Chcemy mostu!", "Dość gadania!", "Ptaki nie są głupie latają wysoko!", "Gniew i Kwidzyn razem dla mostu". Po chwili przyjechał biały samochód z logo TVP, pojawili się kolejni mieszkańcy. Organizatorzy otrzymali wiadomość, że kilkanaście osób z Kwidzyna przeprawia się właśnie promem w Korzeniewie w celu dotarcia na miejsce protestu. Tymczasem na miejsce akcji zajechał samochód Polsatu i wóz transmisyjny toruńskiego oddziału TVN24. Stały radiowozy policji. Pojawili się również dziennikarze różnych gazet. Na poboczu była już spora, kilkudziesięcioosobowa grupa ludzi wyposażonych w transparenty, megafony i ulotki. Kierowcy: Tak trzymać! Punktualnie o godz. 11.30 wszyscy weszli na przejście dla pieszych blokując w ten sposób najważniejszą drogę krajową północ - południe. Kilka kilometrów na północ i południe od blokady dwie osoby na bieżąco informowały przez radio kierowców o jej celu. Stąd zaskakująca reakcja większości kierowców - rozbrzmiewały klaksony, kierowcy kiwali do protestujących. Słychać było "Tak trzymać!". Manifestanci co 10 minut przerywali swój przemarsz przez przejście dla pieszych i puszczali kierowców wręczając im ulotki informujące o celu akcji. - Jesteśmy gotowi poczekać te 10 minut. Oby ten most wreszcie powstał - powiedział kierowca z Grudziądza. Dlaczego blokują? Jeden z mieszkańców Gniewa przygotował nawet wiersz nt. mostu, który odczytał wszystkim przez megafon. Co jakiś czas rozlegały się okrzyki "Chcemy mostu!", "Dość gadania!". Białe transparenty z kolorowymi hasłami powiewały nad drogą nr 1. Do akcji włączali się kolejni mieszkańcy. - Chcemy przede wszystkim, by rząd z ministrem infrastruktury Cezarym Grabarczykiem zapewnił nas, tak jak pół roku temu, że pieniądze nadal są i że zrobi wszystko, by most powstał - krzyczeli organizatorzy. - Chcemy też, by Ogólnopolskie Towarzystwo Ochrony Ptaków z Warszawy, wyraziło się jasno - dlaczego chce zablokować tę inwestycję i by pokazało badania naukowe, które pozwoliłyby ocenić faktyczne zagrożenie inwestycji dla migracji ptaków. Apelujemy do premiera Donalda Tuska - Niech Pan zrobi wszystko, by zmienić tak chore prawo, które pozwala organizacjom pozarządowym blokować niezbędne inwestycje niemal na każdym etapie administracyjnym i to bez żadnych argumentów naukowych, nie wspominając o braku konsekwencji finansowych! M.in. na łamach "Gazety Wyborczej", na antenie Radia Gdańsk, w gdańskim głównym wydaniu Panoramy, w Wydarzeniach na Polsacie i w TVN24 - wszędzie głośno o kwidzyńskim moście, którego wciąż nie ma. Może dzięki tej presji medialnej marzenia staną się po ponad 20 latach faktem? Jak w thrillerze... Do 10 września wójt gminy Kwidzyn Ewa Nowogrodzka wyda decyzję środowiskową dla inwestycji budowa mostu Kwidzyn - Gniew wraz z drogami dojazdowymi. Jeżeli decyzja będzie pozytywna, to inwestor, czyli Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad będzie mogła wystąpić z wnioskiem o pozwolenie na budowę mostu i organizować przetarg. Wszyscy jednak, niemal jak w thrillerze, czekają na ruch Zarządu OTOP-u. Złożyło ono zastrzeżenia do raportu środowiskowego, czyli istnieje prawdopodobieństwo, że zaskarży decyzję środowiskową. Jeśli to zrobi, zablokuje budowę na co najmniej rok. Kompromis pomiędzy człowiekiem a naturą Ogólnopolskie Towarzystwo Ochrony Ptaków to niegdyś dość prężnie działająca organizacja, obecnie nie posiadająca zbyt mocnych struktur terenowych. Przez 10 lat w Gniewie działała Grupa Lokalna OTOP, jedna z najaktywniejszych w terenie. - Znamy dobrze teren, braliśmy też udział w monitoringu ptaków związanym z mostem - powiedział Grzegorz Wasielewski, jeden z inicjatorów akcji chcemymostu.pl, były członek OTOP. - Jednak podobnie jak inne grupy terenowe pozbawione wsparcia finansowego ograniczyliśmy swoją działalność. Zarząd OTOP nie konsultując się z nami ws. mostu, nie korzystając z naszej wiedzy terenowej, blokuje inwestycję, która dla Gniewu i rozwijającego się Kwidzyna miała być wielką szansą. Stanowisko OTOP to nie stanowisko całej organizacji, tylko kilkuosobowego Zarządu OTOP. Chciałbym wyjaśnić niektórym mieszkańcom nasze zaangażowanie w sprawę mostu. Wiemy jak ważny jest on dla nas, mieszkańców powiatu tczewskiego i kwidzyńskiego. Wiemy, że zaproponowana kompensacja przyrodnicza zrekompensuje ewentualne zniszczenia ptasich siedlisk. Ten most to szansa na kompromis pomiędzy człowiekiem a naturą. "Dla ptaków i ludzi" brzmi przecież hasło OTOP... Tymczasem na stronie internetowej chcemymostu.pl jest już prawie 2000 podpisów "chcących mostu". Organizatorzy zapowiadają, że czekają na decyzję środowiskową pani wójt Ewy Nowogrodzkiej. - Mamy nadzieję, że Zarząd OTOP, dla dobra idei ochrony ptaków i ich siedlisk, odpuści - mówią. Autor: Tekst i fot. (Ch. M.) Źródło: Gazeta Tczewska