Starosta jest zadowolony głównie dlatego, że spotkanie w ogóle się odbyło. W końcu samorządowcy dostali garść informacji od polskich władz, a nie pisząc listy do amerykańskiego Departamentu Obrony. Informacje jednak nie są szczegółowe, bo jak tłumaczył minister Szczygło negocjacje w sprawie tarczy trwają, a lokalizacja w Redzikowie jeszcze nie jest przesądzona. Starosta słupski usłyszał jednak, że baza - jeśli będzie - nie zagrozi środowisku i nie będzie uciążliwa dla okolicy. Poza tym może dać pracę mieszkańcom i wpływy gminie: Z nadzieją patrzyłbym na powstanie. Dziś mamy kilkaset hektarów niezagospodarowanego terenu, z którego są niewielkie wpływy. Starosta słupski liczy na podatki i nowe inwestycje. Jest też minus - jeśli w Redzikowie powstanie amerykańska baza, to nie powstanie cywilne lotnisko.