W maju zeszłego roku ruszyła sprzedaż mieszkań na Nowej Lastadii - rewelacyjnie położonym zespole apartamentowców stojących nad samym brzegiem Motławy, naprzeciw Wyspy Spichrzów - pisze "Gazeta Wyborcza". W ostatnich piętnastu latach w Gdańsku nie powstał żaden kompleks mieszkalny tak blisko starówki. Nic dziwnego, że mieszkania cieszą się tu wyjątkowym wzięciem. Do dzisiaj zostało do kupienia kilka lokali z oknami na podwórze, w których metr kwadratowy kosztuje minimum 5500 zł. W lipcu zeszłego roku mieszkania były tańsze - od 3 tys. zł za metr (najgorzej usytuowane lokale) do 4,7 tys. zł za najlepsze. 48-metrowe lokum na najwyższym piętrze - z tarasem wychodzącym na Motławę - kupił w zeszłym roku prezydent Paweł Adamowicz. Umowę kupna podpisał wraz z żoną w biurze developera - Invest Komfortu - 20 lipca. W czerwcu Invest Komfort wycenił metr tego mieszkania na 44 83 zł. Para prezydencka zapłaciła 4384 zł. 99-złotowa różnica w cenie metra wynika z rabatu, jaki deweloper dawał, gdy ktoś kupił dodatkowo miejsce parkingowe i pomieszczenie gospodarcze w podziemiu. Państwo Adamowiczowie dostali obie te rzeczy za darmo. Także na taras nie wydali ani złotówki, choć inni nabywcy płacili za swoje tarasy -1700 zł za mkw. Ile w sumie podarował prezydenckiej parze deweloper? Według cennika z czerwca 2005 miejsce parkingowe w podziemnej hali kosztowało 23 tys. zł. Pomieszczenie gospodarcze (7 mkw.) - 12 tys. Taras - 10 tys. zł. Cała inwestycja wyniosła Adamowiczów 212 tys. zł, za to samo mieszkanie "klient z ulicy" musiałby zapłacić o 45 tys. zł więcej.