Przedstawiciele środowiska gdańskich taksówkarzy poprosili prezydenta Pawła Adamowicza o spotkanie w związku z uchwałą o ilości nowych licencji na 2009 rok, która - według taksówkarzy - nie jest odpowiednia. - Dziękuję Państwu za przybycie, bo uważam, że problemy należy rozwiązywać szczerą rozmową, a nie protestami na ulicy - powiedział prezydent Paweł Adamowicz witając taksówkarzy. W imieniu korporacji głos zabrał Krzysztof Makarski, prezes Zrzeszania Właścicieli Prywatnego Transportu City, Plus, Neptun Taxi . - Uważamy, że dialog z miastem nie jest prowadzony prawidłowo - powiedział Makarski. - Dlaczego przed laty gdański taksówkarz w Polsce postrzegany był jako zaradny fachowiec, zazdroszczono nam pracy w Gdańsku, a teraz nasza pozycja nie jest do pozazdroszczenia - pytał prezes. - My musimy zarabiać na nasze rodziny, a utrudnia nam się to - dodał. Oprócz spornej kwestii ilości licencji taksówkarze podnosili problem 2 strefy, która według nich powinna zostać wprowadzona na trasie do Gdańska - Sobieszowa. Prezydent zwrócił uwagę na brak przejrzystej informacji w wozach na temat cennika, brak jest również informacji w językach obcych. - Spotkaliśmy się, aby spróbować znaleźć rozwiązanie tej trudnej sytuacji. Jako prezydent muszę stać na straży wysokiej jakości świadczonych usług w gdańskich taksówkach oraz waszej niezawodności. Nie jestem zwolennikiem szantażu, więc zachęcam do przedstawienia realnej propozycji, nad którą będziemy mogli się wspólnie zastanowić - powiedział Adamowicz. Emilia Salach-Pezowicz Informacja pochodzi z oficjalnej strony UM Gdańsk.