Wczoraj po raz pierwszy zebrał się Komitet Obchodów Rocznicy Wybuchu II Wojny Światowej na Westerplatte, mający czuwać m.in. nad przygotowaniem państwowych obchodów rocznicy i powołaniem instytucji kultury, jaką będzie Muzeum Westerplatte. Komitetowi przewodniczy wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego Jarosław Sellin. - Polityka historyczna państwa była przez ostatnie lata trochę pomijana i zaniedbywana - mówi wiceminister. - Gdybyśmy po 1989 r. mądrze i konsekwentnie ją uprawiali, to prawdopodobnie nie byłoby takich sytuacji, jak umieszczenie naszego prezydenta w czwartym rzędzie podczas moskiewskich obchodów 60-lecia zakończenia II wojny światowej, nie wymienienia Polski w gronie najważniejszych aliantów, pisania o polskich obozach koncentracyjnych czy kojarzenia upadku komunizmu z murem berlińskim. Wszyscy obywatele świata, których przodkowie w tej tragicznej wojnie uczestniczyli, powinni kojarzyć jej początek z Westerplatte. I tak już 1 września 2008 r. w obchodach rocznicy wybuchu wojny weźmie udział prezydent RP. - Rok później pokusimy się na organizację obchodów o charakterze międzynarodowym - dodaje wiceminister. - Powinni tu się stawić przywódcy wszystkich państw, których historię zmieniły strzały padające w 1939 roku na Westerplatte. W powołanym przez rząd komitecie, oprócz wiceministra Sellina, zasiadają m.in. wojewoda i marszałek pomorski, prezydent Gdańska, szefowie służb mundurowych, dyrektorzy muzeów oraz Westerplatczycy. Koszt pierwszego etapu rewitalizacji wyniesie ok. 60 mln zł i będzie pokryty z częściowo ze środków ministerialnych, częściowo z unijnych. Na koniec posiedzenia minister ustosunkował się również do niedawnej, medialnej dyskusji na temat ewentualnej likwidacji Pomnika Obrońców Wybrzeża. - To atrakcyjny temat, jednak nasze plany w żaden sposób nie kolidują z pomnikiem - tłumaczy wiceminister. - To kompletnie odrębny temat, którym jako komitet, w ogóle nie będziemy się zajmować.