Łukasz, Arkadiusz, Mateusz, Michał i Dawid odpowiadają z wolnej stopy. Za "psychiczne i fizyczne znęcanie się oraz doprowadzenie do innej czynności seksualnej koleżanki z klasy" grożą im - jak donosi "GW" - dwa lata poprawczaka. Sąd rodzinny, przed którym toczy się postępowanie poprawcze (w sprawach dla nieletnich odpowiednik procesu karnego), przez cały dzień wsłuchiwał się w zeznania szkolnej pedagog, nauczycielki, wychowawczyni i koleżanki Ani. Rozprawa - jak podaje gazeta - toczyła się przy drzwiach zamkniętych. - Zeznania świadków przed sądem są pełniejsze niż to, co mówili wcześniej - uważa Donat Paliszewski, obrońca jednego z chłopców. - Trudno jednak jeszcze określić ich wpływ na ocenę całej tej historii. Po wyjściu z sali rodzice ani świadkowie nie chcieli rozmawiać z dziennikarzami. Pierwsi uważają, że media wyrządziły dużo szkody ich dzieciom. Świadkom zabroniły tego władze szkoły - gdańskiego Gimnazjum nr 2 - informuje gazeta. Tymczasem obrońcy zapowiadają powołanie swoich świadków i złożenie nowych wniosków dowodowych. Może do tego dojść w ciągu najbliższego tygodnia. W sumie - jak podaje gazeta - sąd chce przesłuchać kilkadziesiąt osób i zakończyć postępowanie jeszcze w lipcu. Od śmieci Ani z Kiełpina mija siedem miesięcy. Według policji dziewczyna powiesiła się po tym, jak pod nieobecność nauczycielki na lekcji była molestowana seksualnie i upokarzana przez kolegów. Głównym dowodem - jak donosi gazeta - ma być film nakręcony przez nastolatków kamerą z telefonu komórkowego.