Sprawa została skierowana do rzecznika dyscyplinarnego uczelni. Dla jego działań kluczowe będą ustalenia policji w tej sprawie. Funkcjonariusze chcą spotkać się z konserwatorem, żeby dokładnie ustalić, które ze zniszczonych budynków są objęte jego ochroną. Nie jest jednak tajemnicą, że słynna Złota Brama, której filary studentki "ozdobiły" farbą w spreju jest zabytkiem. - Ostateczną decyzję podejmie komisja dyscyplinarna. Ustawa wymienia różne kary i konsekwencje. Najpoważniejszą jest skreślenie z listy studentów - mówi rektor Akademii Sztuk Pięknych w Gdańsku Ludmiła Ostrogórska. Dodaje, że jest zbulwersowana całą sprawą. - Mogę wyrazić tylko słowa ubolewania z tego powodu. Sama jestem mieszkanką Gdańska i bardzo cenię sobie nasze śródmieście. Akurat tego typu akty wandalizmu, bo trzeba to nazwać wprost, nie przystoją godności studenta, zwłaszcza Akademii Sztuk Pięknych. Nie mniej jednak są to osoby dorosłe i odpowiadają za swoje czyny - podkreśla rektor gdańskiej ASP. Na tej uczelni studiują dwie z trzech zatrzymanych w nocy z niedzieli na poniedziałek studentek. Wszystkie były pijane. Miały od 1,5 do 2 promili alkoholu we krwie. Zniszczyły w sumie elewację 17 budynków przy 4 ulicach, w tym przy ulicy Długiej na Głównym Mieście w Gdańsku. Grozić im może do 5 lat więzienia.