W pożarze ranny został młody mężczyzna i starsza kobieta, poparzony został też strażak. Przyczyny pożaru nie są znane, ale strażacy mają już pewne przypuszczenia. - Prawdopodobnie dziecko z wyższej kondygnacji wrzuciło zimny ogień, który spadł na balkon na materac, zaczęło się palić i przedostało się do mieszkania - mówią. Mieszkanie spłonęło doszczętnie, dwa inne zostały zalane wodą. Prezes spółdzielni podjął decyzję, że rodzina która straciła dobytek dostanie mieszkanie zastępcze. Ludzie, którzy zostali ewakuowani już wracają do swoich domów.