Platforma potrzebuje sukcesu, także w sprawie likwidowanej na polecenie komisarz Komisji Europejskiej Stoczni Gdynia. Stocznie jest likwidowana, produkcja jest wygaszana, pracownicy są zwalnianie, a bezcenny majątek (nabrzeża, nowoczesne doki, suwnica, hale produkcyjne, wyposażenie - wszystko gotowe do produkcji statków) poszedł pod młotek. Mniej niż wartość księgowa W zakończonym przetargu na majątek Stoczni Gdynia nabywców znalazły nieruchomości o łącznej wartości ok. 288 mln zł. Na 6 z 31 wydzielonych składników stoczniowego majątku nie było chętnych - te nieruchomości zostaną sprzedane na aukcji 21 maja. Kwota za którą został sprzedany majątek Stoczni Gdynia nie jest wysoka. Wartość księgowa spółki - Stoczni Gdynia jest dużo wyższa. Zatem to nie biznesowy sukces, lecz okazyjna wyprzedaż cennego majątku. Czy nie sprawdza się scenariusz wypowiedziany przez któregoś z urzędników brukselskich podczas rozmów na temat planów restrukturyzacji i szukania inwestorów strategicznych w ub. roku - po co teraz kupować, jak można poczekać na wyprzedaż majątku likwidowanej stoczni... Tajemniczy inwestor Jak poinformował minister skarbu Aleksander Grad przetarg na większość majątku gdyńskiej stoczni wygrała jedna spółka United International Trust. Nie jest to znany na rynku inwestor. Nie wiadomo, kto się kryje za tą firmą. Pewne jest, że udało się kupić majątek stoczni bardzo tanio. Aktywa są bez obciążeń - bez garbu zadłużenia. Inwestor zapowiedział, że zamierza utrzymać produkcję statków. Jednakże nie jest ani pewne, ani też nie jest warunkiem zakupu majątku. Komisja Europejska wymusiła bowiem warunki otwarte dla inwestorów - mogli kupić majątek stoczni bez żadnych ograniczeń i zobowiązań. I tak się stało - anonimowy inwestor w przetargu kupił sobie większy kawałek majątku stoczni. Teraz będzie mógł tam robić co zechce. Rozmowy w sprawie szczegółów będą prowadzone przez najbliższe dwa tygodnie. Nikt nie chce zdradzić ani szczegółów transakcji ani nawet danych firmy, która wygrała przetarg. Prezes Agencji Rozwoju Przemysłu Wojciech Dąbrowski milczy w tej sprawie. Tłumaczy, że trwa proces sprzedaży Stoczni Szczecińskiej Nowa i nie będą podawane żadne informacje, które mogłyby wpłynąć niekorzystnie na przetargi (15 i 16 maja). Zdaniem Wojciecha Dąbrowskiego podpisanie umowy z United International Trust powinno nastąpić przed upływem miesiąca, choć - jak zaznacza - proces przejmowania majątku będzie skomplikowany. Stoczniowcy za bramą Mimo tak "optymistycznej" wersji zakończenie procesu sprzedaży majątku stoczni i zapowiedzi, że nowy inwestor zamierza kontynuować budowę statków, kontynuowany jest proces likwidacji Stoczni Gdynia - trwają zwolnienia, stoczniowcy tracą miejsca pracy, przepustki i są bez rozgłosu żegnani. Ustawa kompensacyjna - uchwalona przez rządząca koalicję (PO- PSL) - likwidująca miejsca pracy w Stoczni Gdynia jest twardo wdrażana, nie ma szans odwrót - tysiące stoczniowców jest już bez pracy. Zostali ci, którzy są niezbędni do prac wyposażeniowych przy dwóch ostatnich statkach. Czy i ilu pracowników zatrudni nowy inwestor - tego nikt nie wie. Produkcja Stoczni Gdynia jest wygaszana. Nawet jeżeli nowy właściciel majątku - United International Trust - będzie chciał produkować statki, będzie musiał na nowo zorganizować działalność stoczni. A to nie jest takie proste, trzeba będzie mieć zamówienie na budowę, projekt, czas na zamówienie materiałów, zatrudnienie fachowców... Źródło: Dziennik Pomorza