Wiele teraz zależy od programu naprawczego stoczni, który ma być realizowany do 2005 roku. Jeśli zarząd odbuduje zaufanie wśród armatorów i wciąż będzie dobra koniunktura na budowę statków, to stocznia przetrwa. Prezes stoczni przekonuje, że program restrukturyzacji jest już niezagrożony: - Te pieniądze chcemy przeznaczyć na realizację ugody z wierzycielami - mówił RMF Jerzy Lewandowski. Radości z takiego obrotu sprawy nie kryją stoczniowcy. Na razie za kwiecień dostali tylko połowę pensji, dziś na kontach ma pojawić się ich reszta.