Po raz kolejny okazało się jak wielu bandytów używa sportu, jako pretekstu do wyładowania swojej agresji. W sylwestrową noc przekonał się o tym mieszkaniec Gdyni, który nadejście Nowego Roku świętował z żoną i przyjaciółmi przed blokiem na ul. Chwarznieńskiej na Witominie. Do bawiącej się grupy podeszło trzech młodych mężczyzn: później okazało się, że najprawdopodobniej byli to 25-letni Marcin P., 19-letni Dorian W. i 20-letni Łukasz W. Jeden z nich spytał gdynianina komu ten kibicuje. Zapytany nie miał czasu na żadną reakcję ponieważ ciosy od razu spadły na jego głowę. - Poszkodowani nie byli na ulicy sami, przed domami było znacznie więcej osób, które świętowały nadejście Nowego Roku - opowiada rzecznik gdyńskiej policji, aspirant sztabowa Hanna Kaszubowska. - Jednak w momencie napaści, zgromadzeni ludzie rozpierzchli się i nie reagowali. Gdy na ratunek rzuciła się żona zaatakowanego, także ona padła ofiarą agresorów. Kobieta została skopana po całym ciele. Napastnicy uciekli, gdy kobieta zaczęła krzyczeć i wzywać pomocy. Na miejsce przyjechał patrol policji i dość szybko zatrzymano pijanych "kibiców". Wszyscy trzej mieli ok. 1 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Na szyjach mieli zawiązane szaliki jednego z gdyńskich klubów piłkarskich. Na razie przesłuchano jednego z mężczyzn, który - choć rozpoznany przez poszkodowanych - zaprzecza swojemu udziałowi w zdarzeniu. Za napaść grozi nawet do 3 lat pozbawienia wolności. ms, KWP Gdańsk