To była dla nas ciężka runda - mówi Zbigniew Zakrzewski, najskuteczniejszy w Arce piłkarz. - Nie jesteśmy zadowoleni ze środkowej części jesieni. Mieliśmy lekką zapaść i przegraliśmy pięć spotkań z rzędu. Ogólnie plan jednak zrealizowaliśmy. Myślę, że liga jest na tyle wyrównana, że na wiosnę możemy jeszcze troszkę namieszać. Plecy nie pomogły Zakrzewski strzelił dla żółto-niebieskich pięć bramek. Odblokował się stosunkowo niedawno, bo w ostatnim meczu z Cracovią. Na początku ligi strzelał jak na zawołanie i wszyscy kibice myśleli, że nie zwolni tempa. - W moim przypadku strzelecka absencja wynikała z czterech tygodni przerwy w treningach, które były spowodowane kontuzją pleców - wyjaśnia popularny "Zaki". - Lekarze prognozowali nawet, że nie wystąpię w końcówce rundy. Udało mi się jednak wrócić i mogę tylko żałować, że piłkarska jesień się skończyła. Innego zdania jest natomiast trener Czesław Michniewicz. Szkoleniowiec Arki może być zadowolony z postawy większości swoich piłkarzy. - Dobrze, że rundę jesienną mamy już za sobą - powiedział Michniewicz. - Widać było już po wszystkich zawodnikach zmęczenie. Rozegraliśmy 26 spotkań i przegraliśmy tylko 7. To świadczy, że w każdym meczu staraliśmy się pokazać z jak najlepszej strony. Puchar z Polonią Przed urlopowymi wyjazdami żółto-niebiescy sprawili jeszcze jedną niespodziankę swoim sympatykom. W środę w Poznaniu pokonali 4:1 Lecha w Pucharze Ekstraklasy. Ta wygrana dała gdynianom pierwsze miejsce w tabeli grupy C. Klub zasili kwota premii w wysokości 100 tysięcy złotych. Szansa na zdobycie większych pieniędzy jeszcze będzie. W ćwierćfinałach tych rozgrywek Arka zmierzy się z Polonią Warszawa (dwumecz w końcówce marca przyszłego roku). Jeśli Czarne Koszule będą skupione na walce o mistrzostwo Polski, to nasi piłkarze nie są bez szans. Wysokie miejsce w tabeli ekstraklasy oraz awans do kolejnej fazy pucharowej to nie jedyne pozytywy, na które uwagę zwraca trener Czesław Michniewicz. - Cieszę się z postawy naszej młodzieży - mówi gdyński szkoleniowiec. - Tacy zawodnicy, jak Marcin Budziński, Krzysztof Bułka czy Paweł Czoska, to chłopcy z olbrzymią przyszłością. Nie wszyscy zawodnicy mogą być jednak zadowoleni ze swojej postawy. Część z nich nie znalazła uznania w oczach Michniewicza. Z klubem z Olimpijskiej pożegna się Marek Baster. Dołączyć do niego mogą natomiast Damian Nawrocik, Tomasz Mazurkiewicz, Piotr Bazler oraz Marcin Chmiest. Pusta kasa Arka nie ma jednak pieniędzy na transferowe hity. W Gdyni przydaliby się przede wszystkim skrzydłowi pomocnicy oraz napastnik. - Taniego mięsa i psy nie chcą jeść - zaskakuje Michniewicz. - Innymi słowy coś, co nic nie kosztuje, nie ma wartości. Nie łudźmy się więc, że przyjdzie do nas za darmo jakiś zawodnik i od razu będzie gwiazdą ekstraklasy. Arka znajduje się w czołówce krajowej elity, ale odstaje od niej w liczbie strzelonych bramek. - Zbyszek Zakrzewski i Marcin Wachowicz strzelają, kiedy są zdrowi - zaznacza trener Arki. - Obaj muszą być naciskani przez innych zawodników, bo nie mogą czuć się zbyt pewnie na swoich pozycjach. Rafał Rusiecki rafal.rusiecki@echomiasta.p