Do bójki z udziałem Michalczewskiego doszło w lipcu ubiegłego roku w Sopocie przed jedną z restauracji na głównej ulicy miasta - Bohaterów Monte Cassino. Według zastępcy prokuratora rejonowego w Sopocie Tomasza Landowskiego, zajście to miało charakter "męskiej bójki po alkoholu", w której "na szczęście nikt nie doznał poważniejszych obrażeń". Poszkodowani to dwaj mężczyźni, mieszkańcy Warszawy. Jak powiedział w środę dziennikarzom ich pełnomocnik mecenas Jerzy Płyszewski, jeden doznał złamania żuchwy, drugi miał ranę ciętą ręki. Mec. Płyszewski dodał, że pokrzywdzeni domagają się uznania pięściarza i dwóch mężczyzn za winnych. - Rozważamy również kwestię ewentualnego odszkodowania po zakończeniu postępowania karnego - poinformował. Dodał, że na podstawie zdjęć i relacji pokrzywdzonych "Michalczewski brał udział w bójce i zadawał ciosy". Podczas środowej rozprawy pięściarz podkreślił, iż "jest pewny, że nikogo nie uderzył". - Ludzie, którzy mnie oskarżyli są ze światka przestępczego, kierowali grupami przestępczymi, prowadzą agencję towarzyską, to jest najwyższa półka z bandziorstwa - mówił. Dodał, że "ci panowie chcieli po prostu wyłudzić pieniądze. Dostali po pysku a potem wyskoczyli do moich znajomych z żądaniem pieniędzy (100 tys. zł) - dodał Michalczewski. W lutym tego roku sopocki sąd w tzw. trybie nakazowym skazał znanego pięściarza za zarzucany mu czyn na 20 tys. zł grzywny. Sportowiec odwołał się jednak od tego wyroku, dlatego sprawa rozpatrywana jest w normalnym procesie. Sąd ma do przesłuchania ponad 20 świadków. Dariusz Michalczewski, pseudonim Tiger, był mistrzem świata zawodowców federacji WBO, WBA, IBF w kat. półciężkiej oraz WBO w kat. juniorciężkiej, a także mistrzem Europy amatorów w kat. półciężkiej. Ma także obywatelstwo niemieckie. W czerwcu 2005 roku ogłosił zakończenie kariery bokserskiej.