Sąd nie uwierzył w zeznania poszkodowanego mężczyzny, który podczas procesu zmienił zdanie i nie rościł żadnych pretensji do oskarżonego. Twierdził nawet, że być może nie było żadnego włamania. Sąd zawierzył zatem prokuraturze, której głównymi dowodami były odcisk linii papilarnych Piotra S. znaleziony na drzwiach a także to, że został zatrzymany w pobliżu garażu, w którym stało luksusowe auto oraz "łamaki" służące do otwierania samochodów, które znaleziono w jego golfie. Decydującą jednak sprawą było to, że wcześniej syn "Nikosia" miał już wyrok w zawieszeniu za podobne przestępstwa: "Sąd kategorycznie stwierdza, że oskarżony jest sprawcą niepoprawnym. Przedmiotem zaboru w tej sprawie i w poprzednich sprawach był samochód luksusowy". Do usiłowania kradzieży Jeepa Cherokee doszło jesienią półtora roku temu, w kilka tygodni po wyroku dla Piotra S. za podobne przestępstwo. Dzisiejszy wyrok nie jest prawomocny. Obrońca syna "Nikosia" zapowiedział wniesienie apelacji. Ojca skazanego - Nikodema S. zamordowano w wiosną 1999 roku. Nieznany sprawca oddał do niego kilka strzałów, gdy "Nikoś" świętował imieniny swojego przyjaciela w jednej z agencji towarzyskich.