Na placu Solidarności przy Stoczni Gdańskiej odbyła się dziś uroczysta msza święta. W nabożeństwie wzięło udział około 10 tys. ludzi. Obecni byli Lech Wałęsa, prezydent Aleksander Kwaśniewski i liczne delegacje zagraniczne, które przybyły na obchody rocznicowe. Jan Paweł II "ojcem Solidarności" Nabożeństwu o zachowanie pokoju i sprawiedliwości przewodniczył metropolita krakowski abp Stanisław Dziwisz. - Bóg, który jest solidarny z człowiekiem, zgromadził nas dzisiaj tak licznie przy tym jubileuszowym ołtarzu - powiedział w swojej homilii Stanisław Dziwisz. Abp Dziwisz nazwał papieża Jana Pawła II ojcem "Solidarności". - To papież w styczniu 1981 r. przyjął oficjalnie na audiencji prywatnej w Watykanie delegację tego związku i wygłosił doniosłe przemówienie, zwracając tym samym uwagę światowej opinii publicznej na znaczenie i działalność "Solidarności" - mówił metropolita krakowski. Według niego, to prymas Stefan Wyszyński, "który był niezłomny w swojej postawie w dążeniu do prawdy i wolności, stworzył podwaliny w społeczeństwie na przyjęcie ducha solidarności". Abp Dziwisz podkreślił też, że liczni kapłani angażowali się w dzieło "Solidarności", wymieniając ks. Jerzego Popiełuszkę. Metropolita krakowski podkreślił, że nawet stan wojenny nie zabił ducha "Solidarności. - "Solidarność" wyzwoliła u ludzi poczucie własnej wartości i godności oraz świadomość praw, jakie przysługują osobie ludzkiej, szczególnie prawa do wolności. Pomimo wprowadzenia stanu wojennego to poczucie wolności i godności nie tylko pozostało, ale uległo wzmocnieniu. Dzięki temu "Solidarność" przetrwała trudne czasy, doprowadziła do przemian politycznych, do odzyskania podmiotowości i wolności narodu - mówił abp Dziwisz. Jego zdaniem, "Solidarność" "zrodziła się z troski o człowieka, o jego potrzeby duchowe i materialne, a także z poczucia wielkiej odpowiedzialności za wspólne dobro narodu". - Tego Ducha i chrześcijańskich wartości potrzebuje dziś Trzecia Rzeczpospolita i potrzebuje ich zjednoczona i jednocząca się Europa, jeśli nie chce podzielić losu zamku zbudowanego na piasku - powiedział wysłannik papieża na jubileuszowe uroczystości. Abp Dziwisz podkreślił, że "Solidarność" wciąż jest potrzebna także Polsce. - Dzisiaj, podobnie jak 25 lat temu, konieczna jest w Polsce wielka, zbiorowa solidarność umysłów, serc i rąk - powiedział metropolita krakowski. Podkreślił, że dziś "Solidarność" musi przede wszystkim walczyć o ochronę naruszanych praw pracowniczych. Kwiaty i konferencje Przed południem wieńce pod Pomnikiem Poległych Stoczniowców złożyła delegacja pracowników Stoczni Gdańskiej, którzy spędzili ostatnią noc na terenie zakładu. Wiceszef zakładowej "Solidarności" Karol Guzikiewicz powiedział, że stoczniowcy pozostaną na terenie zakładu podczas mszy świętej, ale nie wejdą na plac Solidarności. W Filharmonii Gdańskiej odbyła się natomiast przed południem ostatnia sesja konferencji "Od Solidarności do wolności". W czasie konferencji, w której wzięli udział m.in. Lech Wałęsa, prezydent Aleksander Kwaśniewski, przewodniczący Komisji Europejskiej Jose Manuel Barroso oraz prezydenci Niemiec, Ukrainy, Węgier i Gruzji, a także były prezydent Stanów Zjednoczonych George Bush senior, były prezydent Czech Vaclav Havel i były doradca prezydenta Stanów Zjednoczonych do spraw bezpieczeństwa narodowego Zbigniew Brzeziński, zaprezentowany został tekst rezolucji skierowanej do ONZ, proponującej ustanowienie 31 sierpnia Międzynarodowym Dniem Wolności i Solidarności. - Z panem, panie Wałęsa, z Wami, bohaterami i kustoszami pamięci chcę świętować tę rocznicę - powiedział w czasie konferencji Barroso. - "Solidarność" była zwycięstwem wolności, stworzyła nowy świat, zaoferowała perspektywę dla nowych stosunków między narodami i przywróciła narodowi jego ludzką godność - powiedział Barroso. - Mieliście odwagę, żeby powiedzieć "nie" przemocy i kłamstwom, odwagę, żeby żądać szacunku dla ludzkiej godności - mówił o strajkujących stoczniowcach. - Tę odwagę, do pokazania której wzywał Was papież Jan Paweł II w Warszawie w 1979 roku - dodał. Spacer tylko dla VIP-ów Uczestnicy obchodów 25-lecia "Solidarności" spotkali się po południu w gdańskim ratuszu na obiedzie. Wcześniej spacerowali po starówce, wzbudzając zainteresowanie gdańszczan i turystów. Największy aplauz towarzyszył prezydentowi Ukrainy Wiktorowi Juszczence, który chętnie witał się z tłumem, rozdawał autografy i pozował do zdjęć. Wszędzie witano go brawami. Swoje żniwo zebrali łowcy autografów, bo na gdańskiej starówce pojawiło się wiele znanych postaci. Autografy rozdawali m.in. była amerykańska sekretarz stanu Madeleine Albright oraz Zbigniew Brzeziński. Były doradca ds. bezpieczeństwa narodowego prezydenta USA Jimmy'ego Cartera przed wejściem do ratusza wzniósł rękę, układając palce w znak zwycięstwa ("V"), co zebrani powitali oklaskami. Znienacka wśród ludzi zgromadzonych przed ratuszem pojawił się Lech Wałęsa, który przeszedł własną drogą, a nie tą, którą ochrona wyznaczyła dla VIP-ów barierkami. Niektórzy żartobliwie radzili mu, by znowu, jak przed 25 laty, "skoczył przez płot". Najliczniejszą grupę gości przyprowadził prezydent Aleksander Kwaśniewski z małżonką; ramię w ramię z nim weszli do ratusza Vaclav Havel i jego żona Dagmar, a także prezydent Niemiec Horst Koehler i przywódcy innych państw. Na obiad podano sałatę z krewetkami, zupę pomidorową, wieprzowinę w sosie z kurek oraz terrinę owocową. Europejskie Centrum Solidarności Po uroczystym obiedzie w ratuszu, goście obchodów udali się pod Pomnik Ofiar Grudnia 1970 roku, by tam podpisać akt założycielski Europejskiego Centrum Solidarności. Europejskie Centrum Solidarności powinno być miejscem, z którego będzie promieniować wdzięczność, doświadczenie i rozwiązania na przyszłość - powiedział Lech Wałęsa. Wałęsa powiedział, że są miejsca w świecie, z różnych powodów szczególnie doświadczone. Do takich miejsc - dodał - należą Gdańsk i Polska. W takich miejscach - podkreślił Wałęsa - ludzie są wyspecjalizowani w wyczuwaniu szans i zagrożeń. B. prezydent podkreślił, że Polacy ostrzegali świat przed II wojną światową, a później w czasie konferencji jałtańskiej ostrzegali Zachód przed porozumieniem ze Stalinem. Nikt im wtedy nie wierzył - dodał Wałęsa - jak i później, gdy mówili, że pokonają komunizm. - To Centrum jest tak pomyślane, żeby oddać wam hołd za mądrość, za sposób walki i za zwycięstwo - powiedział Wałęsa zwracając się do ludzi, którzy walczyli o wolność. To Centrum -dodał - jest bardzo dobrze pomyślane, bo "walcząc o wolność trzeba mieć pożytek z wolności". Podpisy pod aktem erekcyjnym złożyli: Lech Wałęsa, prezydent Aleksander Kwaśniewski, w imieniu UE Jose Manuel Barroso, wicepremier Wielkiej Brytanii John Prescott, premier Marek Belka, szef NSZZ "S" Janusz Śniadek, prezydent Gdańska Paweł Adamowicz i marszałek województwa pomorskiego Jan Kozłowski. Wałęsa podpisał dokument takim samym długopisem, jakim podpisywał Porozumienia Sierpniowe. Dokument podpisali też abp Stanisław Dziwisz i szefowie zagranicznych delegacji przybyłych na obchody rocznicowe. ECS, które ma powstać na terenie Stoczni Gdańskiej, ma m.in. w przyszłości monitorować przestrzeganie praw człowieka na świecie i upowszechniać idee demokratycznej wolności i niepodległości. Integralną częścią ECS będą stanowić: Sala BHP, w której w 1980 r. podpisane zostały Porozumienia Sierpniowe, II Brama Stoczni, plac Solidarności z Pomnikiem Poległych Stoczniowców oraz tzw. Promenada Wolności, czyli trakt spacerowy prowadzący do nadbrzeża. Kwiaty pod bramą nr 2 Goście obchodów 25-lecia "Solidarności" udekorowali też kwiatami historyczną bramę nr 2 Stoczni Gdańskiej. Uroczystość ta odbyła się tuż po podpisaniu aktu erekcyjnego pod budowę ECS. Pierwsi uczynili tak prezydenci Aleksander Kwaśniewski i Lech Wałęsa, a po nich kolejni uczestnicy ceremonii podpisania aktu erekcyjnego pod budowę ECS. To symbol sprzed 25 lat, gdy mieszkańcy Gdańska w taki sposób wyrażali poparcie dla strajkujących robotników. Wieczorem na placu Solidarności odbędzie się uroczysty koncert, podczas którego usłyszymy prawykonanie "Kantaty dla wolności", utworu napisanego na tę okazję przez Jana Kaczmarka, tegorocznego laureata Oscara. A po uroczystym koncercie zebrani przed Stocznią Gdańską zobaczą film "Solidarność, solidarność", wspólne dzieło 13 reżyserów. Centrum Gdańska od wczorajszego wieczora przypomina twierdzę. Zamknięte są ulice w obrębie Starego i Głównego Miasta. Wiele osób zrezygnowało z poruszania się po Gdańsku własnym samochodem, ale i tak w centrum tworzyły się korki. Kantata o wolności Na placu przed Pomnikiem Poległych Stoczniowców w Gdańsku odbyła się wieczorem uroczysta akademia, w ramach której odegrano koncert symfoniczny "Kantata o wolności", skomponowany przez laureata Oscara Jana A.P. Kaczmarka dla uczczenia 25. rocznicy powstania "Solidarności". Na plac przybyło ok. pięciu tysięcy osób. Utwór skomponowany z myślą o stoczniowcach, dedykowany także Janowi Pawłowi II, składa się z pięciu części. Pierwsza to: "Stocznia", kolejna - "Nie bój się, nie lękaj...", następna - "Wolność, Równość, Solidarność". Kompozycję zamykają części zatytułowane: "Wołam z Wami Wszystkimi" (Medytacja), "Byliśmy, Jesteśmy, Będziemy" (Finał). Kompozycja została napisana na 123-osobową orkiestrę, 100-osobowy chór i dwoje solistów. Lech Wałęsa w przemówieniu, poprzedzającym wykonanie, skomponowanego z okazji 25-lecia "Solidarności" koncertu symfonicznego "Kantata o wolności", autorstwa Jana A.P. Kaczmarka, powiedział, że powstanie "Solidarności" to pierwsze wielkie, polskie zwycięstwo. Należy się cieszyć i bawić - apelował legendarny przywódca "S". - To jest pierwsze wielkie polskie zwycięstwo, bo do tej pory obchodziliśmy rocznice, ale klęsk, jak Powstanie Warszawskie. Powstanie "Solidarności" to światowe zwycięstwo, mimo, że nie przyniosło jeszcze efektów - podkreślił Wałęsa. Uroczysty koncert zakończył główne obchody Sierpnia'80 w Gdańsku. Po wykonaniu ostatnich dźwięków Jan A.P. Kaczmarek zszedł ze sceny i wręczył Lechowi Wałęsie kwiaty, mówiąc o nim, jako o "legendzie" i człowieku postrzeganym przez cały świat jako symbol "naszego kraju i idei wolności". "Tak świętuje Solidarność" - zobacz galerię zdjęć 25 lat "Solidarności" - zobacz serwis specjalny