Śmierć trzylatki w Słupsku. Nowe informacje prokuratury ws. opiekunów
Opiekunowie zmarłej trzylatki ze Słupska (woj. pomorskie) usłyszeli zarzuty. Para nie przyznała się do winy, grozi im dożywotnie pozbawienie wolności. Tamtejsza Prokuratura Rejonowa poinformowała, że skieruje wniosek o tymczasowy areszt dla obojga podejrzanych. Dziecko zmarło w szpitalu, gdzie trafiło z licznymi oparzeniami ciała.

- Rodzice usłyszeli zarzuty spowodowania ciężkiego uszkodzenia ciała ze skutkiem śmiertelnym. Są to zarzuty skonstruowane wstępnie. Kierujemy wniosek o zastosowanie tymczasowego aresztu w stosunku do obydwojga podejrzanych - powiedziała w sobotę prok. Magdalena Kasperska z Prokuratury Rejonowej w Słupsku.
Słupsk. Nie żyje trzyletnia dziewczynka. Opiekunowie usłyszeli zarzuty
Prokurator dodała, że opiekunowie nie przyznali się do winy. Złożyli natomiast obszerne wyjaśnienia. Grozi im kara dożywotniego pozbawienia wolności.
- W tej chwili mamy już taką konstrukcję prawną, że art. 156, par. 3 jest zagrożony karą do dożywotniego pozbawienia wolności. Ale to za wczesny etap, aby w ogóle o tym rozmawiać - podkreśliła prokurator Magdalena Kasperska.
Szpital w Słupsku powiadomił tamtejszą policję o śmierci dziecka około godz. 11 w piątek. Asp. Jakub Bagiński ze słupskiej policji przekazał Interii, że dziewczynka trafiła do placówki medycznej z rozległymi poparzeniami.
W sprawie policjanci zatrzymali 25-letnią kobietę i 26-letniego mężczyznę.