14-latek, mieszkaniec Koszalina, próbował odebrać sobie życie w poniedziałek wieczorem w ośrodku kolonijnym w Runowie. Nieprzytomnego odwieziono do szpitala, gdzie zmarł. Jak powiedziała Frączak, do prokuratury wpłynęły już materiały zebrane przez policję. Powołano biegłego patomorfologa, który przeprowadzi w czwartek sekcję zwłok. Podjęto też inne czynności procesowe, które pozwolą ustalić okoliczności zdarzenia oraz przyczyny tragedii. Dodała, że za wcześnie jest, aby mówić o konkretnych przyczynach śmierci dziecka. Jak podkreśliła, policja przesłuchała już uczestników obozu i wychowawców. Obóz w Runowie, zgodnie z planem zakończył się w środę. 14-latek został odnaleziony w poniedziałek późnym wieczorem przez opiekunów; był nieprzytomny; wychowawcy podjęli natychmiast akcję reanimacyjną, co przywróciło czynności życiowe. Nastolatek najpierw został przewieziony do szpitala w Lęborku, a następnie w stanie śpiączki farmakologicznej przetransportowany do szpitala w Gdańsku. Chłopiec zmarł po południu we wtorek na oddziale intensywnej terapii.