Wszystkie pielęgniarki z oddziału chirurgii onkologicznej ze szpitala w Słupsku podpisały się pod listem, w którym proszą o pomoc i interwencję. Siostry twierdzą, że ordynator obraża je w obecności pacjentów, bywa agresywny i grozi zwolnieniem z pracy. W takich warunkach - ich zadaniem - nie można dobrze wykonywać swoich obowiązków. Dorota Gardias ze Związku Zawodowego Pielęgniarek powiadomiła o wydarzeniach izbę lekarską oraz dyrekcję szpitala. - Można człowieka nie lubić, ale nie wolno ranić jego uczuć i jego godności - powiedziała. Bernadetta Lewicka, dyrektor szpitala potwierdziła, że sprawa zostanie dokładnie zbadana, dojdzie do konfrontacji zainteresowanych stron i wyjaśnienia wszystkich okoliczności. Ordynator nie ma sobie nic do zarzucenia. Pielęgniarki twierdzą, że jeśli lekarz nie zmieni swojego zachowania, złożą doniesienie do prokuratury.