Przejeżdżający miejscowy patrol na widok nieznanych mu radiowozów stojących przed bankiem wszczął alarm. Podejrzenie: napad na bank z użyciem podrobionych radiowozów. Oliwy do ognia dodał jeszcze fakt, że nie na wszystkich autach były tablice rejestracyjne. Na ilu - to dziś ustala policja - ponieważ relacje słupskich i szczecińskich policjantów są sprzeczne. Wiadomo natomiast, że funkcjonariusze ze Szczecina nie byli umundurowani, co zmyliło lokalnych policjantów. Policja wyjaśnia również, dlaczego oficer dyżurny policji w Słupsku nie został poinformowany, że na jego teren wjeżdżają obce radiowozy. Podawanie takich informacji jest wymagane, a i wówczas przybysze mogą liczyć na koleżeńską przychylność miejscowych mundurowych. Zaproszenie na kawę, powitanie sygnałami, zatrzymanie ruchu na zatłoczonym skrzyżowaniu, a nawet pilotaż po mieście, którego nie znają. Tym razem jednak było inaczej - zatrzymanie i wielka akcja słupskich policjantów.