W Sopocie - jak donosi reporter RMF - przy brzegu nie ma sinic, widać je za to nieco dalej, kilkaset metrów od brzegu. Teraz wszystko zależy od wiatru: jeśli dalej będzie wiać, fale mogą znieść kolonie glonów w pobliże brzegu. Podobnie jest na wszystkich trójmiejskich kąpieliskach: od Gdyni - Babich Dołów aż po Gdańsk - Stogi. Sinice, drobne glony, wydzielające toksyny porównywalne z jadem grzechotnika, występują na powierzchni wody i są bardzo niebezpieczne, zwłaszcza dla maluchów. Spotkanie z żółtozielonkawymi glonami grozi wysypką, a w najgorszym razie nawet zatruciem pokarmowym. W razie zetknięcia z sinicami, trzeba jak najszybciej umyć ciało wodą z mydłem i nie wystawiać się na słońce.