- Stan zdrowia dwóch braci jest dobry i wciąż się poprawia. Ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo - zapewnił lekarz dyżurny z oddziału pediatrii szpitala w Słupsku. Chłopcy trafili pod opiekę medyków w piątek. Byli w stanie krytycznym, lekarze walczyli o ich życie. U starszego z braci dodatkowo zdiagnozowano zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych. Lekarz w rozmowie z reporterem RMF FM potwierdził, że przebadano także 14 dzieci, które miały kontakt z chorymi chłopcami. U żadnego nie stwierdzono posocznicy. Wszyscy jednak profilaktycznie otrzymali antybiotyki. Zarówno specjaliści z sanepidu, jak i lekarze uważają, że nie ma powodu do niepokoju.