Śledczy ustalili, że miało dojść do czterech zbliżeń płciowych. Wszystkie miały miejsce w mieszkaniu księdza. Przestępstwa nie było, bo nastolatka kilkanaście dni wcześniej skończyła piętnaście lat. Diecezja zamiecie sprawę pod dywan. Wikary zostanie przeniesiony do innej parafii w Polsce lub wyjedzie za granicę. Gdyby kontakty seksualne księdza z małoletnią rozpoczęły się przed ukończeniem przez nią piętnastu lat, wikary mógłby trafić do więzienia. Takie przestępstwo jest zagrożone karą od 2 do 12 lat pozbawienia wolności. Prokuratura przez półtora miesiąca prowadziła śledztwo w tej sprawie. Śledczy ustalili, że w kwietniu doszło do czterech kontaktów płciowych księdza z piętnastolatką. Dziewczyna nawiązała kontakt z wikarym, kiedy ten przygotowywał ją do bierzmowania. Prokuratura nie ma wątpliwości, że ksiądz wiedział, kiedy dziewczyna kończy piętnaście lat. Młoda czerszczanka miała być zauroczona wikarym. Śledczy badali też dysk twardy z komputera księdza i jego dwa telefony komórkowe. Nie znaleźli nic zabronionego. Postanowienie prokuratury nie jest prawomocne. Przełożeni księdza chcą, żeby o całej sprawie jak najszybciej zapomniano. - Ale wy dziennikarze drapieżni jesteście - powiedział biskup pelpliński Jan Bernard Szlaga. Nie będzie żadnych dyscyplinarnych konsekwencji wobec księdza. Decyzje jeszcze nie zapadły, ale z tego, co mówi biskup wynika, że ksiądz najprawdopodobniej trafi do innej parafii gdzieś w Polsce, albo wyjedzie za granicę. Autor: Michał Rytlewski