Jak poinformował we wtorek szef tczewskiej prokuratury rejonowej, Mirosław Szymański, sekcja zwłok wykazała, że bezpośrednią przyczyną śmierci 60-letniego bezdomnego było zapalenie płuc. - Wywiązało się ono w następstwie doznanych obrażeń ciała - dodał prokurator. Szymański podkreślił, że prokuratura dysponuje na razie wstępnymi wynikami sekcji i czeka na wyniki szczegółowych badań - w tym histopatologicznych. 60-letni mężczyzna został bestialsko pobity w nocy z 9 na 10 listopada na terenie ogródków działkowych w Tczewie. Mężczyzna trafił do gdańskiego szpitala, gdzie nieprzytomny przebywał na OIOM-ie. 20 listopada policja zatrzymała dwóch 16-latków oraz 17- i 19- latka, którzy przyznali się do pobicia mężczyzny. Gdy doszło do zdarzenia, byli pijani. Ofiarę spotkali po drodze do sklepu, gdzie mieli kupić porcję alkoholu. - Idąc przez działki, spotkali 60- latka i - jak mówią - pobili go bez powodu, tak po prostu - powiedział po zatrzymaniu napastników rzecznik tczewskiej policji, Dariusz Górski. Pobicie było wyjątkowo brutalne. Jeden z 16-letnich napastników, który jest inwalidą i nosi specjalny but ortopedyczny na bardzo grubej podeszwie, kopał nim bezdomnego. Gdy zaatakowany mężczyzna przestał się bronić i leżał na ziemi, napastnicy rozebrali go i tak pozostawili. Nad ranem pobitego znalazł przypadkowy przechodzień. Po zatrzymaniu napastników dwóch 16-latków (wcześniej notowanych za kradzieże) umieszczeniu w ośrodku wychowawczym. 17 i 19-latek (notowani za niszczenie mienia) decyzją sądu zostali tymczasowo aresztowani na trzy miesiące. Całej czwórce przedstawiono wówczas zarzut udziału w bójce, której skutkiem jest ciężkie uszkodzenie ciała, a nawet narażenie na utratę życia. Za ten czyn dwóm starszym sprawcom pobicia groziło do ośmiu lat pozbawienia wolności, nieletnim - pobyt w placówce resocjalizacyjnej do 21. roku życia. Kilka dni po zatrzymaniu napastników 60-letni mężczyzna zmarł. Prokuratura czeka teraz na szczegółowe wyniki sekcji zwłok, w tym badania histopatologiczne. Po otrzymaniu ostatecznych wyników prokuratura podejmie decyzję, co do ewentualnej zmiany zarzutów wobec sprawców. W grę może wchodzić nawet zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem, za co grozi nie mniej niż 25 lat więzienia.